Mój ostatni artykuł w "Obywatelskiej" - o toksycznych wyrokach sądowych na szkodę polskich dzieci. Skandal!

 

 

5-letni Oliwier znowu nie zobaczył ojca na święta

 

Polski ustawodawca będzie musiał pilnie zająć się ustawową ochroną trwałości małżeństwa i praw dzieci do wychowania przez oboje rodziców. To moim zdaniem kluczowy problem społeczny. Nie da się harmonijnie rozwijać kraju, w którym rodziny będą skonfliktowane i rozbite, a dzieci nie będą miały pełnych wzorców wychowawczych, w tym jak należy pełnić role męskie w społeczeństwie.

 

Gender szaleje

To nieprawda, że gender w Polsce się „nie przyjęło”, że nie ma wpływu na życie rodzinne i dobro dzieci. Niestety, ma. Genderowy stereotyp o wszechobecnej przemocy mężczyzn wobec kobiet ułatwia kobietom uzyskiwanie rozwodów oraz izolowanie dzieci od ojców – byłych mężów. Co więcej, kobiety rzadko kiedy odpowiadają za przemoc (fizyczną i psychiczną) wobec dzieci i własnych małżonków. Po prostu organa ścigania z definicji wierzą niewiastom, a genderowe adwokatki w bezwzględny sposób szkolą kobiety, jak mają zeznawać w sądach.

Statystyki są przerażające. W Polsce rozpada się około 30 proc. małżeństw i tendencja jest wzrostowa. W dużych miastach już prawie połowa małżeństw się rozwodzi. Jak mówi abp Henryk Hoser: „Istnieją stałe tendencje destabilizacji życia rodzinnego. Polska pod tym względem jest przesunięta w fazie w stosunku do Zachodu, różnica wynosi 20-30 lat, ale wpływy kultury liberalnej stają się u nas coraz bardziej akceptowane nawet w tradycyjnych środowiskach”. Najbardziej cierpią na tym małe dzieci, których rozwój pod względem duchowym, psychicznym i fizycznym jest zagrożony, gdy rodzice się rozstają.

 

Państwo realizuje „prawo do rozwodu” wbrew Konstytucji

Podczas konferencji „Rodzina przed obliczem Temidy” Mikołaj Pawlak, Dyrektor Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich Ministerstwa Sprawiedliwości, mówił: „Konstytucja nie chroni rozwodu. Chroni małżeństwo i rodzinę.”. Podkreślał ponadto, że: „Prawodawca konstytucyjny widział i widzi potrzebę istnienia małżeństwa i rodziny. (…) Spoglądając na istotę prawa rodzinnego i tematu rodziny przed Temidą, musimy zwracać uwagę na podstawy, na związek osób nakierowany na wychowywanie dzieci, na macierzyństwo, na rodzicielstwo”. Ale praktyka jest inna. Sędzia Sądu Okręgowego w stanie spoczynku Ewa Rudnicka-Danielska podkreślała, że niezbędne są rozwiązania zmierzające do zahamowania wzrastającej liczby rozwodów, gdyż: „Praktycznie każdy rozwód jest sprzeczny z dobrem dziecka (…) Dziecko ma świadomość porażki rodziców (…). Konieczna jest reorientacja polityki państwa na rzecz budowania silnych, trwałych rodzin”.

 

Jak jest?

Wstrząsnął mną ostatnio wyrok Sądu Rejonowego w Łomży z 30.11.2017 roku. Pan Paweł został skazany już po raz drugi na karę więzienia w zawieszeniu za zatrzymanie własnego dziecka. Podejrzewał żonę, z którą był w separacji, o przemoc wobec ich dwuletniego syna. U dziecka dwukrotnie pojawiły się dziwne obrażenia na twarzy, a żona zaczęła utrudniać kontakty z nim. Ojciec zatrzymał Oliwiera do czasu wyjaśnienia sprawy.

Bezzwłocznie zawieszono mu prawa rodzicielskie powołując się art. 110 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (kro), który ma zastosowanie tylko do sytuacji, gdy rodzic nie może wykonywać władzy rodzicielskiej, gdyż istnieje czasowa przeszkoda w tym zakresie (np. choroba, wyjazd za granicę, pobyt w więzieniu). W przypadku pana Pawła żadna przeszkoda nie zachodziła. Mógł on i chciał wykonywać władzę rodzicielską. Jednakże sąd rodzinny w dniu 18.06.2014 r. postanowił, iż:   „Z uwagi na swoją postawę, postępowanie z dzieckiem, narażenie go na niebezpieczeństwa z powodu braku stabilizacji i ukrywania oraz nieznane rzeczywiste motywy takiego działania, po stronie ojca zachodzi obecnie przemijająca przeszkoda w wykonywaniu władzy rodzicielskiej. … Nie można wykluczyć, że postawa ojca wynika z przyczyn chorobowych lub zaburzeń wymagających leczenia. …. Celowość zawieszenia władzy rodzicielskiej powodowi wymaga obecnie dobro dziecka”.

A więc zdaniem Sądu, ojciec, który się troszczy o bezpieczeństwo potomka, jest „chory”. Adwokat pana Pawła, zaskarżając sądowe postanowienie, podniósł między innymi, że jest ono niedopuszczalne, gdyż służy wyłącznie celom pozaprocesowym, tj. umożliwieniu wszczęcia przeciwko ojcu postępowania przez organa ścigania (w domyśle postawienia mu zarzutu z art. 211 kk). I tak się właśnie stało. Sąd Apelacyjny w Białymstoku w sierpniu odrzucił zażalenie, nie dostrzegając w ogóle nadużycia w zastosowaniu art. 110 kro, a ojca zaczęła ścigać prokuratura, zarzucając mu bezprawne zatrzymanie syna.

Ojciec był oburzony i zaniepokojony postępowaniem organów ścigania, a poza tym przekonany, iż postępowanie zabezpieczające co do ustalenia miejsca pobytu dziecka przy matce jest tymczasowe i zostanie zmienione. Wielokrotnie występował o opiekę naprzemienną nad dzieckiem. Nic to nie dało. Nikt nie zamierzał zapewnić dziecku praw do wychowania przez oboje rodziców.

W lipcu 2015 roku pan Paweł został skazany na rok i 2 miesiące więzienia w zawieszeniu na 4 lata. Wydano mu też zakaz zbliżania się do własnego syna. Oznaczało to, że dziecka nie będzie widział co najmniej do 7-go roku życia. Wyrok uprawomocnił się w listopadzie.

 

Trzy kary za to samo

Pan Paweł zwątpił w polski wymiar sprawiedliwości. Zabrał Oliwiera i wyjechał do Szwajcarii. Zwrócił się o azyl dla siebie i syna. Nie wiedział, że w międzyczasie uruchomiono międzynarodowe poszukiwania dziecka. Został zaaresztowany, a dziecko po trzech tygodniach zwrócono matce. Do Szwajcarii przyjechał polski prokurator. W efekcie pana Pawła Szwajcarzy też skazali za porwanie własnego syna, ale dostał łagodną karę (grzywnę w zawieszeniu na 2 lata). Po powrocie do Polski został znowu zaaresztowany, tym razem przez polskie władze, a prokuratura chciała mu odwiesić wyrok karny, na co Sąd na szczęście się nie zgodził. 

Jednakże prokuratorzy nie „odpuścili”. Wnieśli nowy akt oskarżenia, dzieląc okres, w którym pan Paweł miał dziecko u siebie na dwa podokresy (od 7.08.2014 r. do 11.12.2014 r. – okres objęty pierwszym oskarżeniem – i drugi - od 12.12.2014 r. do 25.08.2015 r., czyli do momentu odebrania dziecka w Zurychu). Karanie trzy razy za to samo?

Sąd polski tak właśnie zadecydował. 30 listopada pan Paweł dostał kolejny wyrok: rok więzienia w zawieszeniu na 5 lat i kolejny zakaz widywania się z dzieckiem w tym okresie. Zobaczy Oliwiera, jak dobrze pójdzie, gdy dziecko będzie miało już 10, a może nawet 11 lat. Pana Pawła nawet nie przesłuchano i wydano wyrok nie nadając biegu wnioskowi o wyłączenie prokuratorów. Z jakich powodów ten dziwny pośpiech?

Zdaniem prokuratury wszystko jest w zgodzie z procedurami. Gdy pytałam Prokuraturę Okręgową w Łomży, dlaczego nie zbadano nieprawidłowości związanych z zawieszeniem praw rodzicielskich panu Pawłowi w 2014 r., co umożliwiło bezprawne ściganie go z art. 211 kk, prokuratura stwierdziła, że na podstawie art. 365 § 1 kpc wiąże ją każde prawomocne orzeczenie cywilne. Nie wydaje się być to prawdą. Wprost przeciwnie. Przepis, do którego odsyła art. 365 kpc, to art. 8 kpk, zgodnie z którym sąd karny rozstrzyga samodzielnie zagadnienia faktyczne i prawne i nie jest związany rozstrzygnięciem innego sądu lub organu. Wiążące są tylko rozstrzygnięcia kształtujące prawo lub stosunek prawny (np. wyroki rozwodowe, postanowienia o ubezwłasnowolnieniu, etc.). Wątpliwe postanowienie o zawieszeniu praw rodzicielskich z 18.06.2014 r. nie może mieć w mojej ocenie waloru konstytutywności. Kwestie te zostały poruszone w orzeczeniu SN z dnia 5.02.2003 r., sygn. IV KKN 617/99, zgodnie z którym związanie sądu karnego poglądem prawnym innego sądu jest wyjątkowe i może zostać wprowadzone tylko przez przepis ustawy, którego nie wolno wykładać w sposób rozszerzający.

Po co z kochającego ojca zrobiono kryminalistę, następnie pozbawiono go praw rodzicielskich i zakazuje mu się przez wiele lat kontaktów z własnym dzieckiem? Co to ma wspólnego z Konwencją chroniącą prawo do życia rodzinnego i zdrowym rozsądkiem? Wyrok więzienia za „pomoc” panu Pawłowi dostała też nauczycielka-babcia Oliwiera, której też zakazano kontaktów z wnukiem. Ona też była przez miesiąc za to „przestępstwo” aresztowana.

Wydaje się, że łomżyński wymiar sprawiedliwości dziwnie zafiksował się w tej sprawie i nie jest już w stanie orzekać mając na względzie prawa ojca i dziecka. Może wypowie się w tej sprawie Prokuratura Krajowa i Ministerstwo Sprawiedliwości?

 

/Krystyna Górzyńska/

 

 "Obywatelska" Nr 158, wydawana przez Kornela Morawieckiego