Dlaczego Sądy i Policja przez 4 dni nie chciały odpowiedzieć, na jakiej podstawie zatrzymano w poniedziałek Bogdana Goczyńskiego? Przed chwilą nadeszła odpowiedź z Sądu w Tarnowskich Górach.

 

Co takiego trudnego było w tym pytaniu?


W poniedziałek o godz. 13 alarmowałam, że na terenie Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia podczas licytacji należącego do niego mieszkania został zatrzymany przez Policję Bogdan Goczyński - bloger, dziennikarz obywatelski i współtwórca  Sądu Obywatelskiego.

Okoliczności zatrzymania,  wzbudzające poważne wątpliwości, podałam w tej notce.

Kilkanaście minut wcześniej (przed zamieszczeniem notki) przesłałam pytania prasowe do Sądów i Komendy Stołecznej Policji:

do Sądu Okręgowego w Gliwicach i Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach

Czy Sąd Rejonowy w Tarnowskich Górach wydał ostatnio nakaz zatrzymania pana Bogdana Goczyńskiego syna Zenona, a jeśli tak, to na jakiej podstawie?

do Komendy Stołecznej Policji

Czy policjanci warszawscy,  prawdopodobnie z Komisariatu na Wilczej, zatrzymali na terenie Sądu dla Warszawy Śródmieścia pana Bogdana Goczyńskiego syna Zenona, a jeśli tak, to na jakiej podstawie?

Komenda Stołeczna uchyliła się od odpowiedzi zasłaniając się bliżej niesprecyzowanym przepisem Ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku o ochronie danych osobowych.

 

Data:

Wtorek, 18 Grudnia 2012 12:25

 

Od:

Rzecznik KSP - policja.waw.pl <rzecznikksp@policja.waw.pl

 

Do:

Krystyna Górzyńska <krystynagorzynska@wp.pl>  

Temat:

Re: Zapytanie prasowe

Dzień dobry,

uprzejmie
informuję, że udzielenie odpowiedzi w zakresie, o który Pani wnosi
naruszałoby przepisy Ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku o ochronie danych
osobowych (z póź. zm.).
W
związku z powyższym nie mogę Pani potwierdzić, ani też zaprzeczyć
poniższego pytania.

Z poważaniem
asp. Mariusz Mrozek
rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji

 

 

Gdy zapytałam o konkretną podstawę prawną odmowy, zamilkli.

Co się dzieje z Bogdanem Goczyńskim? Dlaczego władze ukrywają powody jego zatrzymania? Komu zależało na tym, aby pozbawić Goczyńskiego wolności  na Święta Bożego Narodzenia i podczas licytacji jego mieszkania?

 

Na czym polega ten skandal?
 

Po kilkukrotnych monitach dopiero dzisiaj około godz. 15. otrzymałam odpowiedź z Sądu w Tarnowskich Górach.  Oto jej treść:

 

 

  Więc już wiadomo na czym polega nadużycie procedury:

  1. po pierwsze sprawa II K 649/11, to sprawa z oskarżenia prywatnego o zniesławienie wniesiona przez byłą żonę Bogdana Goczyńskiego, która podnosi, że z powodu informacji internetowych podawanych przez B. Goczyńskiego, nie może wykonywać funkcji mediatora rodzinnego ds karnych i nieletnich z listy Sądu Okręgowego w Katowicach i Rejonowego w Bytomiu, a także nie może podjąć żadnej innej pracy; jest to więc sprawa z krytykowanego powszechnie art. 212 kk,
  2. po drugie, trudno uwierzyć, że Policja, która potrafiła odnaleźć Goczyńskiego podczas licytacji jego mieszkania w Sądzie dla Warszawy Śródmieścia, nie potrafiła go doprowadzić na rozprawę z jego miejsca zamieszkania.

Dokładnie taki sam "manewr" przeprowadzono w czerwcu br. aresztując Goczyńskiego na 3 miesiące (ostecznie spędził w areszcie 1,5 miesiąca) rzekomo z tego powodu, że nie można go było doprowadzić na rozprawę, gdzie oskarżycielką posiłkową jest jego była żona, żądająca od niepracującego i schorowanego Goczyńskiego 7 tysięcy złotych alimentów miesięcznie na 2 małoletnie córki-bliźniaczki.

Pisałam o tym m.in. tutaj.

Nie sposób nie mieć dojmującego wrażenia, że w sporach sądowych Goczyński contra jego była żona- mediatorka sądowa nie może on liczyć na bezstronny wymiar sprawiedliwości.

Ujmę to jeszcze dobitniej - wymiar sprawiedliwości znęca się nad chorym człowiekiem, pokazując mu, że w każdej sprawie jest on na straconej pozycji, a jego prawa obywatelskie w ogóle się nie liczą.


Goczyńskiemu odmawiają kontaktu z adwokatem!

Dzisiaj dzwonił do mnie brat Goczyńskiego, informując, że adwokatce ustalonej przez rodzinę, odmówiono kontaktu z B. Goczyńskim i wglądu do akt pod pretekstem, że nie dotarł jeszcze do Warszawy z Tarnowskich Gór oryginał postanowienia o aresztowaniu.

To kolejny skandal!

 

 

 Czy pozwolimy zamęczyć naszego kolegę blogera?